Podróżowanie za granicę z niemowlakiem. 6 przydatnych wskazówek

26 stycznia 2017
Czy karmienie piersią jest proste? Moja historia
23 stycznia 2017
Co zabrać do szpitala ?
30 stycznia 2017

Pogoda w Polsce waha się między mrozem a pluchą, utrudniając codzienne spacery. Jest to zatem świetna okazja, żeby wyskoczyć na wakacje w cieplejsze regiony. Jak zrobić to z kilkumiesięcznym maluchem, aby się dobrze bawić?

Wskazówki co do tego, kiedy i gdzie można polecieć w pierwszą podróż z niemowlakiem, są bardzo różne. Niektórzy zaczekają do ukończenia 2 lat (zakończenie podstawowych szczepień), inni polecą z 3 miesięcznym maluchem do Meksyku. Ja chciałam, aby na wakacjach nie było zbyt gorąco i żeby można było dużo spacerować. Dlatego wybrałam się zimą z rodziną na portugalską Maderę. Przy okazji zebrałam przydatne rady odnośnie podróżowania z maleństwem.

Pierwsze zdjęcie paszportowe

Przed wycieczką zagraniczną, również na terenie Unii Europejskiej, należy wyrobić dziecku dokument tożsamości. Może być to paszport albo dowód osobisty. Zdecydowałam się na to drugie z kilku powodów. Po pierwsze, wyrobienie dowodu jest bezpłatne (a przecież i tak po niedługim czasie trzeba będzie go wymienić). Po drugie, wiedziałam, że wybierzemy się w podróż na terenie Europy, więc paszport był nam zbędny. Po trzecie, do wyrobienia dowodu potrzebny jest tylko jeden rodzic, co ułatwia logistykę załatwiania dokumentów.

Na szczęście wymagania co do zdjęcia niemowlaka są mniej rygorystyczne, niż w przypadku dorosłego. Rodzic może trzymać dziecko na kolanie i ważne jest, aby nic nie zasłaniało buzi (np. smoczek). Na dowód czeka się oficjalnie do miesiąca, ale w praktyce jest to zwykle krótszy okres (około 2 tygodni).

Zorganizowana czy na własną rękę?

Część osób preferuje wyjazdy zorganizowane, inni wolą pojechać na własną rękę. Zwykle zaliczam się do tej drugiej grupy, ale w przypadku pierwszego wspólnego wyjazdu chciałam móc odpuścić część stresu (np. jak wydostać się z lotniska). Dlatego zdecydowałam się na wersję samolot z hotelem plus częściowe wyżywienie. Dzięki temu mieliśmy śniadanie na miejscu, ale za to mogliśmy eksplorować lokalne restauracje wieczorami. To była dobra decyzja, ponieważ na Maderze nasze bliźniaki były rozpieszczane w każdym lokalu. Noszone na rękach i zabawiane, dzięki czemu rodzice mogli w (względnym) spokoju zjeść posiłek.

Zdecydowaliśmy się na apartament typu suite, czyli dwa pokoje z niewielką kuchnią, co ułatwiało przygotowanie posiłków dla maluchów. Dodatkowo zarezerowaliśmy dwa łóżeczka dla dzieci, dzięki czemu odpadł problem, gdzie ich położyć. W przypadku samodzielnego wyjazdu również można zapytać w hotelu lub wynajmowanym apartamencie, czy jest możliwość wypożyczenia łóżeczka. Dodatkowy plus zorganizowanego wyjazdu to bezpłatny lot i pobyt niemowlaka (zwykle do 2 roku życia). Część lini lotniczych również oferuje bezpłatne przeloty dla niemowlaków, jednak te tańsze mają zwykle określoną opłatę na niemowlę (czasami wyższą niż bilet dla dorosłego).

Ubezpieczony zawsze pewny

Ubezpieczenie to niezbędny wydatek, szczególnie jeśli wyjeżdża się z maluchem. My na szczęście nie musieliśmy go wykorzystywać. Znam jednak historię niemowlaka, który dostał zaplenia ucha na wyjeździe w Hiszpanii (od ząbkowania) i trafił na ostry dyżur. Pobyty, zwłaszcza w szpitalu, mogą być kosztowne. Zatem nawet jeśli jedzie się na krótko, z super zdrowym dzieckiem, warto zapopatrzyć się w ubezpieczenie. Można je wykupić w biurze podróży, ale zwykle taniej jest bezpośrednio u ubezpieczyciela (dostępne są również on-line).

Pakowanie dla opornych

Nasz wyjazd był dosyć spontaniczny, więc nie spędziłam wiele czasu na pakowaniu, a jednocześnie udało się nam wszystko zabrać. Polecam zapakować tylko naprawdę niezbędne rzeczy typu lekarstwa, ubranka, jedzenie na 2-3 dni, butelki i kilka zabawek. Dużo oczywiście zależy od tego gdzie się jedzie. Jeśli jest to wyjazd do skupiska kurortów z najbliższym sklepem oddalonym o kilkanaście kilometrów, wygodniej jest zabrać zapasy, typu pieluszki i jedzenie, ze sobą. W innym przypadku lepiej zapakować minimum rzeczy i zaopatrzyć się na miejscu. Bagaż dla kilku osób, nawet minimalistyczny, i tak jest absorbujący.

Wózek czy nosidełko?

To oczywiście zależy od preferencji, a także planów na wakacje. My zabraliśmy i to, i to, chociaż na co dzień używamy głównie wózka. Nosidełko przydaje się podczas odprawy samolotem oraz w trakcie zwiedzania. Jeśli nie posiadacie własnego, można pożyczyć od znajomych lub na jednym z forów dla mam.

Wózek jest za to wygodniejszy do spacerów. My zabraliśmy wózek z fotelikami samolotowymi, dzięki czemu mogliśmy również bezpiecznie podróżować podczas zwiedzania wyspy samochodem. Warto pamiętać, że nie w każdej wypożyczalni czy biurze wycieczkowym będą dostępne foteliki odpowiednie dla niemowlaka.

Nie taka straszna podróż samolotem

Przyznam, że tego punktu bałam się najbardziej. Planowałam, że pierwszy lot maluchów będzie trwał max.2 godziny, ale trwał 5. Okazało się, że nie było czego się bać. Odprawa przebiegła sprawnie, a w drodze powrotnej obsługa nawet zaprosiła rodziny z dziećmi na początek kolejki. Ciekawostką jest, że dwa niemowlaki nie mogą siedzieć w jednym rzędzie. Zwykle załoga jednak nie trzyma się tego i rodzice z maluszkami często dostają miejsca z przodu samolotu.

Przy bramkach bezpieczeństwa wózek trzeba złożyć, aby mógł przejść przez skaner bagaży (niezłe wyzwanie z naszą kobyłą). Z wózkiem podjeżdża się pod samolot i tam zostawia się złożony. Po przylocie wózek czeka na odbiór przy schodach do samolotu. W kabinie dostaje się osobny pas dla dziecka, który wpina się we własny. Część lini lotniczych oferuje również doczepianą kołyskę dla dziecka.

Dla kilkumiesięcznego niemowlaka dobrze jest zabrać kilka zabawek. Moim patentem był również długi naszyjnik, którym synek bawił się w trakcie lotu. Jeśli chodzi o najbardziej drażliwą kwestię, czyli zmianę ciśnienia przy starcie i lądowaniu, rozwiązaniem jest pojenie malucha. Butelka czy pierś na początku lotu zapobiegła rozdrażnieniu.

Podróżowanie z niemowlakiem nie jest takie straszne jak sobie wyobrażałam. Dziecko jeszcze dużo śpi, a wiele stresów można rozładować smoczkiem czy karmieniem. Poza tym maluch jest ciekawy nowego otoczenia i, w moim przypadku, grzeczniejszy niż na co dzień.

Komentarze są wyłączone.