Lekcje z prawa Murphy’ego dla rodziców niemowlaków

27 marca 2017
Jak oceniam rooming-in?
20 marca 2017
Z czego zrezygnowałam po urodzeniu dzieci (i nie żałuję)
4 kwietnia 2017

Słynne prawo mówi, że jeśli jakaś sytuacja może zaistnieć, to zaistnieje. Dodam, że prawdopodobieństwo wystąpienia poniższych zdarzeń wzrasta wprost proporcjonalnie do pośpiechu, zmęczenia i liczby obserwujących nas osób (w szczególności, jeśli jedną z nich jest teściowa).

Lekcja pierwsza: Dziecka nie interesują Twoje plany na czas jego drzemki

Na spacerze dziecko zapada w drzemkę 5 minut przed dojściem do domu. I natychmiast budzi się po przekroczeniu progu. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy jest późno i siedzi w foteliku samochodowym. Jeśli martwisz się, że mu niewygodnie i niezdrowo oraz chcesz już spokojnie pójść spać, to na pewno się nie obudzi.

Jeśli planuje się wyjść z domu, dziecko zapadnie w sen 10 minut przed wyjściem. Ewentualnie, jesli popłakiwało cały poranek, zacznie się ślicznie bawić i gaworzyć.

Kiedy planuje się romantyczny wieczór, dziecko zaśnie o 22. Jeśli planuje się sprzątanie, zaśnie o 19. Natomiast o 5.30 obudzi się tylko, jeśli nie macie żadnych planów. Jeśli trzeba się szybko zebrać z domu, wstanie pół godziny przed wyjściem.

Jeśli bierzesz szybki prysznic, to niemowlak nawet nie zapłacze. Jeśli planujesz długą kąpiel z maseczką, obudzi się w momencie, kiedy woda osiągnie idealną temperaturę.

Gdy masz 4 smoczki w pogotowiu, to na bank wszystkie zaginą w trakcie nocnego usypiania a dziecko obudzi się w nocy i nie będzie chciało bez któregoś zasnąć. Po czym okaże się, że wszystkie 4 leżały 10 cm od główki dziecka.

Jesli musisz pilnie skończyć pracę w czasie codziennej drzemki, to tego dnia drzemki nie będzie. Albo będzie jak już zrezygnujesz, zamkniesz komputer i odłożysz go daleko, daleko.

Kiedy ktoś pochwali twoje dziecko, że jest grzeczne, ładnie śpi lub nie płacze, to w przeciągu 3 minut zrobi każdą z tych rzeczy na opak. Działa również jak pochwali się obce dziecko.

Jeśli opowiadasz komuś jakie Twoje dziecko jest energiczne/płaczliwe/nie lubi spać, w trakcie jego wizyty będzie aniołkiem, aby znajomy rozpowiadał, że niepotrzebnie narzekasz.

Lekcja druga: Jedna pieluszka to zawsze za mało

Ubierając dziecko zimą, szansa na to, że zrobi kupę tuż po założeniu kombinezonu wynosi 90 proc.

Gdy zapomnisz z domu pieluszki, to będziesz jej potrzebować nie w parku z mnóstwem przyjaznych mam, ani w centrum handlowym z mnóstwem sklepów, tylko w artystycznej kawiarni, z zerową ilością dzieci.

Jeśli autobus jest prawie pusty, większość ludzi ustawi się przy tym wyjściu przy którym jest miejsce na wózek. Jeśli przy tym miejscu są rozkładane siedzenia, będzie tam siedział groźny bysior lub trzęsąca się staruszka.

Kiedy dziecko wyrzuca zabawkę z wózka, wyląduje ona w a) kałuży b) psiej kupie c) w rękach innego dziecka, które nie będzie chciało jej oddać.

Jeśli idziesz do kawiarni z koleżanką, mówiąc jej, że nie, nie ma problemu spotkać się na kawę, wychodziłaś już z nim setki razy, to na pewno maluch narobi Ci wstydu na pół dzielnicy a koleżanka nie odezwie się następne pół roku.

Mając do wyboru nową zabawkę, starą zabawkę lub wywleczenie brudnych majtek z kosza na bieliznę, opcja numer trzy zdecydowanie zwycięży. Szczególnie w czasie wizyty starszego krewnego.

Jeśli chcesz nakręcić jakiś pierwszy raz dziecka (kroczek, mówienie mama, machanie), natychmiast przestanie to robić. To samo dotyczy tej uroczej minki, którą robił ostatnie 15 minut, kiedy Ty szukałaś aparatu.

Jeśli przez cały dzień dziecko jest marudne i marzysz, by się wyrwać samej z domu, w momencie gdy zakładasz płaszcz zacznie uroczo gaworzyć, obdarzy Cię wielkim całusem lub słodko się w Ciebie wtuli.

Co prawda tekst ten został napisany z okazji Prima Aprilis, ale większość powyższych sytuacji miała miejsce.

Komentarze są wyłączone.