Jak uzyskać becikowe?

Cesarskie cięcie. Proces dochodzenia do siebie
26 kwietnia 2017
8 powodów, dla których polubiłam urlop macierzyński
15 maja 2017

1000 złotych jednorazowej wypłaty za urodzenie dziecka nikogo do ciąży nie przekona (taką mam przynajmniej nadzieję). Jednak becikowe przyda się na nowy wózek czy fotelik samochodowy. Czy łatwo jest je uzyskać i jakie zaświadczenia trzeba dostarczyć?

Kiedy wprowadzano jednorazową zapomogę z tytułu urodzenia dziecka, otrzymywał ją każdy. Jednak kilka lat temu wdrożono pewne ograniczenia związane z wysokością dochodów. Obecnie dochód na członka rodziny nie może być wyższy niż 1922 zł netto. To oznacza, że konieczna jest weryfikacja dochodów rodziców i tutaj zaczynają się schody.

O swojej drodze do becikowego piszę na świeżo. Nie cierpię papierologii, więc odkładałam składanie podania do ostatniej chwili. Na szczęście ma się na to rok od urodzenia dziecka. Pamiętałam, aby przy okazji wizyty kontrolnej poprosić swoją ginekolog o wydanie niezbędnego zaświadczenia o tym, że byłam pod opieką lekarską od 10 tygodnia ciąży. Co do reszty dokumentów nie byłam pewna co muszę dostarczyć.

W Internecie znalazłam różne informacje. Na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Opieki Społecznej jest tylko wzór zaświadczenia od lekarza. Na stronie urzędu dzielnicy Bielany znajdował się formularz wniosku do wypełnienia, ale bez wskazanie jakie dodatkowe dokumenty należy złożyć. Dlatego profilaktycznie zadzwoniłam do urzędu zapytać o to, czego potrzebuję. Urzędniczka zapewniła mnie, że wystarczy wypełniony formularz i zaświadczenie od lekarza/położnej, a pozostałe informacje sami zweryfykują z ZUS-em. Hura. Co za ulga. Urzędnicy wychodzą do ludzi.

Formularz był stosunkowo krótki, więc zadowolona udałam się do urzędu. I tu pierwsze zdziwienie, ponieważ okazało się, że o to świadczenie należy ubiegać się zgodnie z miejscem zamieszkania a nie zameldowania. Dlatego musiałam udać się do innego urzędu, gdzie (kolejne zdziwienie) okazało się, że formularz z Internetu jest nieaktualny. Zamiast tego dostałam szereg papierów do wypełnienia. Znalazły się w nich m.in. oświadczenie o niebyciu rolnikiem czy nieotrzymywaniu stypendium. Papierów było chyba z 5, ale na szczęście urzędnik pomógł mi je wypełnić. Przy okazji pytał trochę podejrzliwie czy przypadkiem już nieubiegałam się o becikowe (nie, nie próbuję wyłudzić świadczenia, po prostu niecierpię urzędów).

Zadowolona czekałam zatem na przyznanie becikowego. Haha. Mój błąd. Oczywiście dostałam pismo wzywające do uzupełnienia dokumentacji o dodatkowe dokumenty takie jak PIT, umowa o pracę, inne umowy cywilno-prawne oraz oświadczenia o dacie wpłaty na konto jednej z wypłat. Na miejscu w urzędzie okazało się, że nie można przedstawić po prostu wyciągu z konta z datą wpływu przelewu, ale trzeba otrzymać specjalnie zaświadczenie od pracodawcy. Ponadto, urząd interesował tylko jeden przelew i to tylko od jednego pracodawcy i tylko za jeden miesiąc (i to nie ostatni). Co ciekawe, mimo że teoretycznie weryfikowane są dochody za 2015 rok, trzeba było dostarczyć zaświadczenie za rok bieżący. Niezbadane są ścieżki biurokracji.

Na razie zatem czekam. Na kolejne dokumenty do złożenia. Radzę zatem, żeby udać się do swojego urzędu dzielnicy i dowiedzieć się, jakie dokumenty są wymagane. Najwyraźniej każdy urząd ma swoje procedury. Co ciekawe, innych dokumentów wymagano ode mnie w "okienku" dla interesantów, a innych już w konkretnym referacie.

A Wy jakie macie doświadczenia z ubieganiem się o becikowe?

Komentarze są wyłączone.