Gdybym mogła ponownie przeżyć ciążę…

9 stycznia 2017
Życie przed dzieckiem vs. Macierzyństwo
2 stycznia 2017
Czy karmienie piersią jest proste? Moja historia
23 stycznia 2017

Mija dziewięć miesięcy, odkąd zostałam mamą. Tyle samo, ile byłam w ciąży. Co bym zrobiła inaczej, mogąc ponownie przeżyć ten czas?

Sen. Będąc obecnie w samym oku cyklonu zwanego podwójnym ząbkowaniem, zdecydowanie na pierwsze miejsce "co by było gdyby" wysuwa się sen. Gdybym znowu była w ciąży, nie traciłabym czasu na zamartwianie się tym jak to będzie, tylko bym spała. Dużo spała. Dużo więcej niż spałam, myśląc, że śpię dużo.

Mniej stresu. Bardzo starałam się nie stresować w ciąży, ale jednak nie potrafiłam się opanować i googlowałam. Ciężarne powinny mieć zakaz googlowania. Internet i bycie w ciąży to złe połączenie. Zanim zdążyłam się wypytać o wszystko lekarza, czytałam o moich wynikach. Zazwyczaj na forach internetowych, gdzie przytaczano najgorsze możliwe historie. A potem patrz punkt pierwszy, czyli brak spokojnego snu.

Sesja brzuszkowa. Nie jestem fanką własnych zdjęć porozstawianych w ramkach po domu. Jednak żałuję, że nie zrobiłam sobie porządnej sesji brzuszkowej. Niekoniecznie u zawodowego fotografa i w stylu Demi Moore na okładce "Vanity Fair", ale choćby dobrym aparatem przez znajomego amatora fotografii. Teraz, po tym niesamowitym okresie, zostało mi kilka niewyraźnych selfie w telefonie komórkowym.

Dekorowanie pokoiku i słodkie ubranka. Od początku starałam się być praktyczna, a przy tym "nie zapeszać". Dlatego nie namalowałam wzorków w misie w pokoju dzieci i nie kupiłam im uroczych ubranek w stylu króliczka. Teraz trochę żałuję, bo warto być praktyczną, ale odrobina słodyczy nie zaszkodzi.

Podróżowanie i spontaniczność. W ciąży poleciałam zagranicę raz, ale moja lekarka odradzała mi dłuższe loty. Żałuję jednak, że więcej nie jeździłam po Polsce, najlepiej na spontaniczne weekendy, których teraz mi bardzo brakuje. Nie udało mi się również pojechać z mężem na taki typowy babymoon, czyli relaksujący wyjazd rodziców przed urodzeniem dziecka. Szkoda mi również, że nie wychodziłam więcej ze znajomymi, zanim spotkanie stało się skomplikowaną akcją logistyczną.

Ćwiczenia. Przyznam, że podwójną ciążę traktowałam trochę jako wymówkę, żeby nie ćwiczyć. W ciąży bliźniaczej wysiłek fizyczny nie zawsze jest zalecany, ale lekarka mi go nie zabroniła. Jednak trochę się bałam, a trochę nie miałam w pobliżu ciekawego miejsca na takie ćwiczenia. Teraz żałuję (nosząc dwa szkraby), że nie ćwiczyłam więcej kręgosłupa, nie rozciągałam się więcej i ogólnie nie zadbałam lepiej o siebie.

Przebywanie z noworodkami. Nie wychowałam się w wielodzietnej rodzinie, zaś najbliższe przyjaciółki nie mają dzieci. Dlatego żałuję, że będąc w ciąży, nie zaproponowałam żadnej znajomej mamie, że jej pomogę w opiece nad maluchem. Nabrałabym trochę wprawy i odciążyła koleżankę. Może teraz mogłabym liczyć na wzajemność?

A Wy, co byście zmieniły mając taką możliwość?

Komentarze są wyłączone.